https://zsf24.eu/
Niektórzy nazywają to ego surfingiem, inni zarządzaniem reputacją. Jakkolwiek chcesz to nazwać i jakkolwiek egoistycznie to brzmi, musisz poszukać siebie w wyszukiwarkach. Dlaczego? Ponieważ Twoi potencjalni pracodawcy, klienci, a nawet byli koledzy z klasy Cię szukają. Ludzie, którzy decydują, czy Cię zatrudnić (lub chcą odnowić kontakt po „tym niezręcznym sposobie, w jaki rozstaliśmy się w liceum”), będą szukać Twojego nazwiska, aby zobaczyć, co mogą się o Tobie dowiedzieć. Czy wiesz, co znajdą? Czy jesteś wystarczająco pewny siebie, że nie znajdą niczego, co mogłoby Cię źle przedstawić? Co ważniejsze, czy jesteś wystarczająco pewny siebie, że znajdą rzeczy, które sprawią, że będziesz dobrze wyglądał? W 2010 roku CareerBuilder opublikował badanie, w którym stwierdzono, że ponad 75% specjalistów ds. HR i menedżerów ds. rekrutacji przyznało, że podejmowanie decyzji o zatrudnieniu było pozytywnie uwarunkowane reputacją kandydata w Internecie. Jednocześnie 60% rekruterów i menedżerów odrzuciło kandydata z powodu negatywnych informacji, które znaleźli w Internecie. Głupie zdjęcia na Facebooku, obraźliwy tweet, a nawet rzadko widywany wpis na blogu, w którym użyłeś jakiegoś barwnego języka — wszystko to może spowodować szybkie odrzucenie, a ty nigdy nie dowiesz się dlaczego. Podobnie dobrze napisane wpisy na blogu, interesujące filmy i czysty ślad online mogą pomóc ci w procesie rekrutacji lub sprzedaży. Ale jeśli nikt niczego nie znajdzie — jeśli nie zrobiłeś nic, aby zwrócić uwagę Google — to pozostaniesz niezauważony, nieskontaktowany, niezatrudniony. Jedyne, co jest gorsze od znalezienia cię w Google za coś złego, to w ogóle nie znalezienie cię w Google.
Czy kiedykolwiek szukałeś siebie w Google?
Poświęć kilka minut. Wygoogluj siebie. Wpisz swoje imię w wyszukiwarce, aby zobaczyć, co możesz znaleźć.
Co znalazłeś? Czy znalazłeś strony internetowe i profile, na które liczyłeś? Czy znalazłeś jakieś krępujące informacje? Czy znalazłeś kogoś innego o tym samym imieniu i w ogóle nie wspominającego o tobie? Jak głęboko kopałeś? Podczas gdy przeciętny użytkownik Google zazwyczaj przegląda tylko pierwszą stronę wyników, musisz kliknąć łącze Dalej i przejrzeć więcej wyników. A jeszcze lepiej, przejdź do Ustawień Google i ustaw liczbę wyników na jednej stronie na 100. To zaoszczędzi ci wielu kliknięć. Wyłącz też Google Instant. @kyleplacy: Po co miałbyś mówić ludziom, żeby to robili?
Kop dalej, aż zobaczysz co najmniej 100 wyników i upewnij się, że przynajmniej nic złego nie zostało powiedziane o Tobie lub przez Ciebie. (Jeśli tak, nie martw się. Wkrótce omówimy, jak to naprawić.) Następnie wyloguj się z Google i spróbuj ponownie. Możesz też ustawić przeglądarkę na prywatną przeglądarkę (Firefox) lub przeglądanie Icognito (Chrome), co spowoduje, że Twoja przeglądarka i Google uznają, że się wylogowałeś i jesteś niezarejestrowanym anonimowym użytkownikiem.
Uwaga
Jeśli masz jakiekolwiek konto Google — Google Docs, Gmail, Picasa itd. — masz tożsamość Google. Istnieje prawdopodobieństwo, że gdy wchodzisz na Google.com, tak naprawdę patrzysz na iGoogle, spersonalizowaną stronę Google tylko dla Ciebie. Dzieje się tak, ponieważ Google próbuje dostarczać wyniki wyszukiwania, które jego zdaniem chcesz zobaczyć. To nie są te same wyniki, jakie otrzymują wszyscy inni, zwłaszcza jeśli nie są z Tobą w żaden sposób połączeni (więcej na ten temat później). Jeśli chcesz zobaczyć to, co widzą wszyscy inni, wyloguj się z Google, a następnie ponownie przeprowadź wyszukiwanie.
Czy otrzymałeś inne wyniki? Czy pojawiałeś się bardziej lub mniej widoczny na stronach? Wyniki, które widzisz, gdy nie jesteś zalogowany, są bliższe wynikom, które widzą ludzie, gdy nie są z Tobą połączeni. Są to menedżerowie ds. rekrutacji w innych firmach, organizatorzy konferencji, którzy chcą Cię zaprosić na przemówienie, potencjalni klienci, którzy sprawdzają, czy warto do Ciebie zadzwonić. Ponieważ nigdy Cię nie spotkali i nie są z Tobą połączeni online, te „obiektywne wyniki” są tymi, które prawdopodobnie zobaczą. Osoby, które są już z Tobą połączone przez Google+ lub Gmail, z większym prawdopodobieństwem zobaczą wyniki, które widzisz, gdy jesteś zalogowany w Google (choć nie do końca dokładnie). To rozróżnienie jest ważne, ponieważ nie chcemy, abyś wykonał podstawowe wyszukiwanie w Google, zobaczył rzeczy, które chcesz zobaczyć, i pomyślał, że wszystko jest w porządku. To, co widzą inni ludzie, jest tym, na czym powinieneś się najbardziej skupiać.