Usługi telewizyjne są świadczone klientom krajowym za pomocą nadajników naziemnych i satelitarnych, przy znikomej różnicy w wydajności. Praktycznie cała krajowa radiotelefonia jest jednak dystrybuowana tylko za pomocą naziemnych nadajników i odbiorników. W ostatnich latach podjęto próby, aby to zmienić, wykorzystując satelity o różnym stopniu złożoności, mające na celu zapewnienie interaktywnych danych i głosu, o charakterystyce usług zbliżonej do naziemnych systemów mobilnych. Żaden z nich nie okazał się jeszcze opłacalny. Częścią problemu z LEO jest to, że satelity nie są geostacjonarne, to znaczy nie utrzymują stałej pozycji nad głową. W ten sposób dodając dodatkową złożoność operacji mobilnej, ruch musi być regularnie przełączany między satelitami, niezależnie od tego, czy strony komunikujące się poruszają, czy nie. Inne problemy to stosunkowo duże rozmiary jednostek mobilnych i pewne wątpliwości dotyczące wydajności podczas intensywnych opadów deszczu. Częściowo z powodu pojawienia się systemów LEO, ponownie pojawiło się zainteresowanie rozszerzeniem możliwości satelitów geostacjonarnych na dużych wysokościach (GEO). W przeszłości były one głównie wykorzystywane do celów nadawczych lub do międzykontynentalnej telekomunikacji tranzytowej, ale niektórzy uważają, że można je również wykorzystać do interaktywnej telewizji lub telewizji internetowej. Jednym z problemów z GEO jest opóźnienie transmisji, rzędu 0,5 sekundy tam iz powrotem. Ogranicza to szybkość transmisji danych połączeń TCP/IP do około 200 kb/s, gdy hosty mają ustawione domyślne opcje. Nie jest to nie do pokonania, ale sprawia, że GEO nie jest idealnym, gotowym rozwiązaniem dla szybkich usług internetowych.