W większości dyskusji, które nastąpią, skoncentrujemy się na aspektach integracji e-biznesu po stronie serwera. Jest to być może logiczne, ponieważ większość mocy obliczeniowej jest wymagana do obsługi operacji wewnątrz firmy. Ale jest jeszcze jeden powód, który może nie jest tak oczywisty. Rzeczywiście, wydaje się, że klient klienta rośnie w siłę i staje się bardziej zintegrowany z procesami wewnętrznymi. W ciągu ostatnich kilku lat przetwarzanie internetowe przeszło od prostego ściągania statycznych stron internetowych do architektury, w której przeglądarki obsługujące kod mobilny na komputerze klienta pobierają aplety Java lub kod Active-X z serwera. Te fragmenty kodu wykonywalnego mogą następnie wchodzić w interakcje z serwerem sieci Web, który teraz zachowuje się jak brama do e-biznesu, wywołując procesy w maszynach aplikacji biznesowych (trzecia warstwa). Aplety mogą zatem wymagać różnych trybów dostępu do różnych platform aplikacji biznesowych. Na tym polega problem. Systemy, które muszą sobie radzić z takim podejściem, są skomplikowane w projektowaniu, a tym samym potencjalnie niebezpieczne dla bezpieczeństwa działania. Doprowadziło to wielu komentatorów do postulowania, że może nastąpić powrót do uproszczonych interakcji klient/serwer sieciowy oraz interakcji serwera sieci Web z warstwami aplikacji za pośrednictwem brokera żądań obiektów (patrz dalej), który może wywoływać dłuższe, bardziej złożone i pewniejsze aplikacje. Zasadniczo klient jest osłabiony lub osłabiony, a serwer sieciowy dopasowany, ale połączony z innymi serwerami za pomocą dobrze przygotowanego interfejsu. To kładzie jeszcze większy nacisk na to, co dzieje się po drugiej stronie serwera WWW, w ramach e-biznesu.