PORTALE I MISTRZOWIE KANAŁU

Wspomnieliśmy już o koncepcji portalu. Ogólnie rzecz biorąc, portal jest pierwszym lub głównym punktem wejścia, jaki użytkownik robi, przechodząc do sieci. Może to być strona powitalna dostawcy usług internetowych; może to być strona główna jednego z głównych dostawców szerokiej gamy informacji on-line, na przykład Altavista lub Yahoo. Portale, które dominują na rynku dostarczania jednego lub więcej obszarów zainteresowania klientów, są znane jako mastery kanałów. Przykładami są główne wyszukiwarki i szereg internetowych kanałów informacyjnych. Głównym celem portalu jest jak najszybsze dotarcie do jak największej liczby potencjalnych klientów podczas sesji online. Dla użytkowników spełnia rolę równoważną z wejściem i przewodnikiem po ruchliwym centrum handlowym. Sprzedawcom zapewnia to dobry sposób na uzyskanie wysokiej frekwencji. Chociaż wielu dostawców próbuje opublikować adres URL swojej strony głównej, aby skłonić potencjalnych klientów do wprowadzenia go do swoich przeglądarek, faktem jest, że wielu klientów, być może większość, uzyskuje dostęp do witryny za pośrednictwem czyjegoś portalu. Odnosi się to do tego stopnia, że ​​wiele e-biznesów czerpie dużą część swoich przychodów (być może całość) nie ze sprzedaży produktów, ale poprzez udostępnianie produktów innych. Technicznie rzecz biorąc, portale są po prostu dość złożonymi witrynami sieci Web o dużej funkcjonalności, z których wiele może być również związanych z witrynami poszczególnych dostawców.

MONITOROWANIE AKTYWNOŚCI W OBIEKCIE

Warto monitorować nie tylko powtarzanie działalności z jednego adresu IP; Prawie wszystkie zachowania klientów podczas uzyskiwania dostępu do sklepu internetowego lub usługi mogą być wartościowe. Chociaż skupialiśmy się zwykle na statystykach serwerów WWW, ponieważ są one powszechnie gromadzone i rozumiane, nie ma powodu, dla którego inne źródła zachowań zakupowych nie mogłyby być analizowane w ten sam sposób. Zachowanie użytkownika może być również monitorowane na przykład na kliencie (terminalu użytkownika). Jeśli interakcja między klientem a serwerem odbywa się za pośrednictwem, na przykład, interfejsu ActiveX lub JAVA działającego na kliencie i zbierającego statystyki podczas tego procesu, wówczas można zebrać dużą ilość informacji. Przychodzi mi na myśl jeden konkretny przykład niezwiązany z Internetem: firma sprzedawała meble kuchenne za pośrednictwem swoich mniejszych oddziałów za pośrednictwem sklepowego kiosku multimedialnego, gdy przestrzeń była zbyt ograniczona, aby fizycznie pokazać całą gamę kolorów dla każdego typu. Użytkownicy poruszali się po katalogu, a gdy to robili, rejestrowano wybory, na które patrzyli, oraz szybkość, z jaką się od nich oddalali. Odnotowywano gwałtowne odrzucenia niektórych projektów, co w konsekwencji pozwalało na wycofanie ich z zatłoczonych „prawdziwych” wystaw. Uchwycenie wzorców zachowań klientów w ten sposób może być wykorzystane do stworzenia bazy danych indywidualnych zachowań klientów, w ramach ukierunkowanej kampanii marketingowej lub do wykorzystania w połączonej bazie danych do celów analizy produktów. W obu przypadkach, ale szczególnie w tym pierwszym, gdzie indywidualne nazwiska i adresy są powiązane z indywidualnymi wzorcami zachowań, konieczna będzie duża ostrożność, aby zapewnić uwzględnienie kwestii związanych z prywatnością danych i prawami. Cały proces decydowania o tym, co zrobić z indywidualnymi danymi klientów, czy to zbieranymi przez Internet, czy przy kasie, jest oczywiście jeszcze w powijakach. Ponieważ sprzedaż internetowa i wychodząca stają się coraz bardziej regularną częścią sprzedaży detalicznej, możliwe jest również, że interakcja klienta ze sklepem internetowym będzie monitorowana w czasie rzeczywistym przez inteligentne oprogramowanie, które będzie w stanie zaoferować możliwość porozmawiaj z ludzkim asystentem. Kwestie techniczne związane z tym omówiono na stronie 316. W kategoriach usług może to oznaczać na przykład ofertę pomocy, gdy klient stopniowo zawęzi swoją nawigację do skoncentrowanej gamy produktów. Niezdecydowanie można wykryć, przełączając się między jednym lub dwoma z nich. W tym momencie interwencja wyszkolonego asystenta może wystarczyć, aby sfinalizować sprzedaż. (Przypomina się powiedzenie: „Usługi finansowe są sprzedawane, a nie kupowane”).

ILU POTENCJALNYCH KLIENTÓW MASZ?

W końcu być może jest to najbardziej poszukiwana informacja. Tutaj również jest coś więcej niż ślad niejednoznaczności. Potencjalnego klienta można zdefiniować jako klienta (na przykład unikalnego komputera) odwiedzającego naszą witrynę, ale jak możemy uzyskać te informacje? W przypadku dostępu do Internetu/sieci, żądający klient wysyła wiadomość HTTP, która zawiera unikalny adres IP żądającego hosta, ale niekoniecznie jest to tożsame z unikalną tożsamością klienta. Rysunek 3.5 przedstawia przykład dużej liczby komputerów PC podłączonych do firmowego intranetu firmy produkcyjnej i zabezpieczonych przed światem zewnętrznym przez zaporę ogniową. Niezależnie od tego, który z tych komputerów uzyskuje dostęp do zewnętrznego serwera WWW (powiedzmy, serwera handlowego dostawcy komponentów), serwer otrzyma tylko jeden adres IP – adres zapory. W przypadku Internetu cała sieć firmowa jest reprezentowana jako jeden host. (Tak jak powinno być, ze względów bezpieczeństwa.) Konsekwencje tego mogą, ale nie muszą, poważnie zniekształcić twoje statystyki; zależy to od charakteru Twojej firmy. Jeśli sprzedajesz szeroką gamę wielu osobom, zapory sieciowe mogą nie stanowić problemu, ale jeśli masz do czynienia z produktami, które mogą być kupowane z wielu źródeł w dużych korporacjach – papiernicze, oprogramowanie biurowe itp. – nie będziesz mieć sposób oszacowania w nich swojego sukcesu. Nie byłbyś w stanie na przykład dowiedzieć się, którzy agenci zakupowi aktywnie poszukiwali produktów Twojej firmy, a którzy ich unikali. Podobny problem występuje, gdy masz do czynienia z klientami, którzy łączą się z Internetem i uzyskują dostęp do Twojej witryny za pośrednictwem usługodawcy internetowego – niestety jest to prawdopodobnie najczęstsza droga dla klientów detalicznych. Jak pokazano na rysunku 3.6, klienci ci nie posiadają (na potrzeby tych transakcji i tak) czegoś takiego jak stały i unikalny adres IP. Ściślej, dialog internetowy TCP/IP odbywa się między serwerem handlowym a dostawcą usług internetowych. Ten ostatni skutecznie rozszerza go na klienta zwykle za pomocą protokołu Point-to-point (PPP), który przypisuje mu tymczasowy adres na czas zalogowania do ISP, czyli adres IP, który wykryjesz na swoim serwerze . Może się to zmienić za każdym razem, gdy klient zaloguje się ponownie u dostawcy usług internetowych. Inna klasa klientów może Cię wprowadzić w błąd: automatyczne zapytanie o odzyskanie. Szereg publicznych wyszukiwarek regularnie przeszukuje sieć w poszukiwaniu witryn do indeksowania i dołączania do swoich repozytoriów witryn internetowych. Oczywiście dobrze jest być „uderzanym” przez taką usługę: w końcu będzie to oznaczać więcej prawdziwych dostępów, ale nie daj się zwieść przekonaniu, że wszystkie rzeczy, które uzyskują dostęp do Twojej witryny, to ludzie, którzy chcą kupić Twoje produkty, nawet jeśli dokonywać wielokrotnych wizyt. Najbardziej niezawodnym sposobem zapewnienia, że ​​masz do czynienia z identyfikowalnymi klientami, jest wymaganie od nich logowania. Najprostszym sposobem jest umożliwienie im zdefiniowania hasła, które jest przechowywane na serwerze. Z tym podejściem wiążą się dwa problemy, które wymagają zarządzania. Po pierwsze, ludzie bardzo źle pamiętają hasła. Połączenia z komputerowymi help deskami są w przeważającej mierze zdominowane przez prośby „Proszę zresetować moje hasło”. Nie pomagają w tym nawoływania do używania tych niezapadających w pamięć i nie zapisywania ich, co jest wyjątkowo rozsądne w kontekście bezpieczeństwa, ale działa przeciwko tobie, gdy wszystko, czego chcesz, to skłonienie klienta do identyfikacji. Jednym z przydatnych wariantów jest poproszenie klienta o użycie adresu e-mail jako referencji. Ma to oczywiste zalety: klientowi jest zazwyczaj dużo łatwiej zapamiętywać i ma mniej podtekstów bezpieczeństwa; daje również możliwość wykorzystania informacji do wychodzących wiadomości e-mail. Ta perspektywa może zniechęcić niektórych klientów i należy jej używać dyskretnie. Innym niekorzystnym aspektem kontroli haseł jest to, że subtelnie zmienia ona relacje między klientem a sprzedawcą: w zakupach z wolnym dostępem (zarówno realnych, jak i wirtualnych) klient ma kontrolę i może wybrać wejście do wybranego przez siebie sklepu i ujawnić lub ukryć to, co osobiste. informacje, które wybierają. Wprowadzenie elementu kontroli dostępu ogranicza tę swobodę. Zdrowy rozsądek podpowiadałby, że klient oczekiwałby czegoś w zamian. Niektóre sklepy internetowe wykorzystują kontrolę dostępu jako sposób na nawiązanie relacji lojalnościowej pod hasłami „Aby lepiej Ci służyć, musimy zebrać od Ciebie pewne szczegóły…”. Inne, które oferują fizyczną dostawę towarów (zwłaszcza artykułów spożywczych), proszą o zasadniczo dane identyfikacyjne użytkownika w ramach uzyskiwania adresu dostawy. Tego typu informacje, które mówią coś o poszczególnych klientach, są cenne z marketingowego punktu widzenia i omówimy je w dalszej części w odniesieniu do profilowania klientów i usług powiadamiania.

KORZYSTANIE Z MIEJSCA MONITOROWANIA

Ostateczną miarą sukcesu sklepu internetowego jest wielkość i wartość jego sprzedaży przy danym koszcie. Jednak sam ten środek nie może powiedzieć, dlaczego sklep odniósł sukces, ani zapewnić, że ten sukces będzie kontynuowany. Podobnie jak w tradycyjnych sklepach, musimy przyjrzeć się wzorcom zakupowym i zachowaniom klientów prowadzących do sprzedaży. Musimy starać się pozyskać informacje i sformułować teorie dotyczące atrakcyjności naszej strony dla naszych potencjalnych klientów. Aby nam w tym pomóc, istnieje szeroka gama produktów do monitorowania i analizy dostępnych do integracji z naszymi serwerami, które mogą odpowiedzieć na pytania takie jak „Skąd pochodzą nasi klienci?”, „Ile mamy?”, „Których jest ich ulubione strony?” i tak dalej. Typowy pakiet monitorujący, który można zastosować do instalacji serwera małego sprzedawcy, bez narzucania zbyt dużej ilości danych lub kary za prędkość na serwerze, zapewni następujące informacje przez dowolnie określony czas:

† Liczba „trafień”.

† Liczba „dostępów”.

† Liczba „unikalnych wizyt” przez „unikalnych gospodarzy”.

† Średnia i szczytowa liczba trafień na godzinę.

† MB danych obsłużonych w danym okresie.

† Histogramy użytkowania w zależności od pory dnia, dnia miesiąca itp.

† Odwiedzane strony, ich częstotliwość i z jakiej strony zostały odwiedzone.

† Adresy URL zwykłych użytkowników i częstotliwość ich odwiedzania.

Ponadto niektóre informacje na temat wydajności w czasie rzeczywistym, takie jak czas do wykonania usługi, mogą zostać podane, jeśli hostujesz swoją usługę na platformie dostawcy usług internetowych. Uwaga, przeciążone serwery mogą generować fałszywe dane, licząc powtarzające się próby jako nowe. Rzeczywiście, wszystkie te statystyki należy traktować z ostrożnością. Na przykład wszyscy podają liczbę trafień. Nie jest to zaskakujące, ponieważ jest to najłatwiejszy sposób na zapisanie imponujących liczb. Ale trafienie to nie liczba odwiedzin w Twojej witrynie, ale tylko przybliżona miara liczby plików HTML lub obrazów pobranych z Twojego serwera. Typowa strona zawiera kilka takich pozycji, a zatem wywołanie jednej strony może spowodować kilka trafień. Czasami używa się również terminu dostęp: jest to raczej dokładniejsze oszacowanie liczby „prawdziwych” stron ściągniętych przez użytkowników. Jednak nawet to może wprowadzać w błąd: zestaw stron w ramkach, postrzeganych przez użytkowników jako pozornie pojedynczy element, spowoduje w rzeczywistości kilka dostępów. Termin wizyta jest próbą usunięcia części tego nadmiernego optymizmu. Jak wskazaliśmy w innym miejscu, protokoły internetowe nie zawierają żadnej prawdziwej koncepcji „sesji” – każde żądanie HTTP występuje osobno, w środowisku bez pamięci (bezstanowym). Wizyta jest w rzeczywistości próbą odgadnięcia, czy pojedynczy klient o adresie IP nadal korzysta z serwera, poprzez umieszczenie okna limitu czasu wokół dowolnego bloku żądań. Można również użyć plików cookie jako sposobu na generowanie przez klienta rozsądnie zdefiniowanych sesji, ale one również są często ustawiane w celu przekroczenia limitu czasu. Tak więc, niezależnie od tego, jak na to spojrzysz, statystyki internetowe należy traktować z ostrożnością. Warto jednak zbierać informacje o powtarzających się zachowaniach. W końcu ludzie mogą raz odwiedzić Twoją witrynę, czysto z ciekawości lub nawet przez przypadek, ale jeśli wrócą później, prawdopodobnie są bardziej niż przypadkowo zainteresowani. Tak więc, jeśli policzysz powtórne wizyty z każdego adresu IP uzyskującego dostęp do serwera, oddzielonych większą przerwą, powiedzmy dzień, tydzień, miesiąc, możesz uzyskać pewniejszy wskaźnik sukcesu. Możesz także zbierać informacje o tym, który kraj powoduje powtarzające się wizyty lub czy najczęściej trafiasz na społeczność.ac lub.com.

POWIADOMIENIE STRONY

Agenci nieruchomości krzyczą „Lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja!” dotyczy również handlu detalicznego. Strategiczne pozycje na High Street lub bliskość kluczowych sklepów, takich jak duży dom towarowy, są postrzegane jako sposób na maksymalizację odwiedzalności. Jakie są równoważne technologie on-line, aby to osiągnąć? Musimy pamiętać, że strony internetowe znacznie różnią się od fizycznych placówek, szczególnie ich tak zwaną nieważkość, co jest po prostu sposobem na powiedzenie, że są one w dużej mierze nieskrępowane położeniem geograficznym, a prawa odległości fizycznej nie mają zastosowania. Ale chociaż klienci internetowi tak naprawdę nie chodzą po High Street, to dzięki adresom URL, które umieszczają w swoich przeglądarkach, posiadają punkt lokalizacji do swoich podróży w cyberprzestrzeni. Więc kiedy idą na zakupy, muszą gdzieś zacząć. Dla wielu punktem wyjścia jest strona główna przeglądarki, która jest zwykle domyślną opcją dostawcy usług internetowych (ISP), od którego otrzymują usługę. Jak po raz pierwszy łączą się ze swoim dostawcą usług internetowych? Istnieją dwie podstawowe opcje: on-line lub z płyty CD-ROM. Konfiguracja usługodawcy internetowego za pośrednictwem połączenia on-line wymaga nieco więcej wiedzy komputerowej niż z dysku CD-ROM. Ta ostatnia zwykle ma oprogramowanie samouruchamiające się i wszystko, co użytkownik musi zrobić, to włożyć dysk i wykonać szereg prostych operacji, z podpowiedziami na ekranie. Jest to atrakcyjne dla wielu klientów. Jest to również korzystne dla firmy, która rozdaje CD-ROM, niezależnie od tego, czy jest to dostawca usług internetowych, czy sprzedawca detaliczny. Chodzi o to, że użytkownik jest automatycznie łączony ze stroną wydawcy CD-ROM-u za każdym razem, gdy uruchamia przeglądarkę. Oczywiście można zmienić domyślną stronę przeglądarki, ale często się tego nie robi. W ten sposób jest kilka cennych sekund, w których użytkownik jest narażony na uwodzenie dostawcy CD, zanim wpisze nowy adres URL, naprawdę pożądanej witryny. W efekcie strona detalisty staje się głównym punktem wejścia lub portalem internetowym. Inne aspekty portali omówimy w dalszej części tego rozdziału. Ten proces dostarczania CD-ROM-ów może być dla niektórych sprzedawców zbyt kosztowny lub trudny do administrowania; inni mogą po prostu nie być w biznesie, w którym portal detaliczny jest odpowiedni. W takich przypadkach firma może polegać na tym, że zostanie zwrócona uwagę klienta, ponieważ została znaleziona przez wyszukiwarkę, taką jak Altavista lub Yahoo. Rozwój takich rozwiązań dla wyszukiwarek to nieustanny, nieustający wyścig z coraz większą zawartością sieci. Prawdopodobnie tracą w tym sensie, że odsetek sieci, którą indeksują i katalogują, wydaje się spadać. Dlatego nie można zakładać, że witryna zostanie przez nich umieszczona na liście bez wysiłku w imieniu właściciela witryny. Wymaga to zrozumienia sposobu indeksowania witryn. Jak wspomniano, proces ten jest procesem ciągłego rozwoju, a sekrety nie zawsze są ujawniane. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka ogólnych zasad. Wyszukiwarki na dużą skalę nie przeprowadzają wyczerpujących przeszukiwań całej zawartości strony internetowej lub witryny za każdym razem, gdy wykonywane jest zapytanie. Zamiast tego nieustannie przeczesują Internet w poszukiwaniu witryn do indeksowania. Indeks ten jest podsumowaniem lub skrótem zawartości strony lub witryny, utworzonym zgodnie ze strategią wyszukiwarki. Najwyraźniej zdecydują się rozpocząć indeksowanie od popularnych witryn i tych, z którymi mają pewne umowy. Tak więc płacenie za reklamowanie swojej strony w popularnej witrynie może oznaczać, że nie tylko uzyskasz dodatkowe odwiedziny z tej strony, ale także może być bardziej prawdopodobne, że zostanie zaindeksowana przez wyszukiwarkę. Zwykle oprogramowanie indeksujące często zbiera również adresy URL na stronie, od której się zaczęło, i przechodzi do odpowiednich stron, a także je analizuje. Oczywiście byłby to gigantyczny trop, gdyby przeprowadzono go wyczerpująco. Dlatego indeksator działa tylko do pewnej głębokości lub poziomu, powiedzmy, pierwszego, następnego i trzeciego zestawu stron. Dlatego ważne jest, aby adres URL znajdował się w obrębie około trzech linków strony najwyższego poziomu. Problemem może być tutaj ciągły rozwój bardziej wyrafinowanych technik tworzenia stron.  Strony tymczasowe, które działają jak ekrany powitalne, zanim w ciągu kilku sekund ustąpią miejsca stałym stronom głównym, są często pomijane przez wyszukiwarki. Podobnie strona z zestawem ramek, która sama nie zawiera zbyt wielu informacji (poza URL-ami stron „mięsnych”), może stanowić barierę między wyszukiwarką a mięsem. Jeszcze większą barierą są aktywne strony i struktury formularzy, które same w sobie są jedynie wzorami na kompozycję stron. Strona wyszukiwania on-line katalogu produktów sama w sobie nie zawiera żadnych informacji o zawartości katalogu, przynajmniej z punktu widzenia wyszukiwarki. (Nie będzie wprowadzać niezbędnych słów w polu wyszukiwania). Po wybraniu stron wyszukiwarka zaindeksuje je. Wyszukiwarka może przeglądać tylko ułamek strony, zwykle początek. Przesłanie jest jasne: w pierwszych kilku wierszach umieść kluczową wiadomość, nazwę firmy, listę produktów itp. Oprócz przeglądania treści na stronie i adresów URL, do których prowadzą linki, wyszukiwarki mogą również wyszukiwać określone obszary na stronie, zwykle w nagłówku strony, które zawierają informacje umieszczone tam przez projektantów witryn, aby ułatwić maszyny, aby zrozumieć, o czym jest strona. W części 3, Zarządzanie wiedzą e-biznesową, szczegółowo omawiamy znaczenie terminu „o” w odniesieniu do wyszukiwania informacji, a także technik znakowania w językach takich jak XML. Ale podstawowa zasada może i jest często stosowana w prostym przypadku strony HTML. Użytą metodą jest wykorzystanie możliwości metatagu w HTML. Pozwala to na określenie pary terminów lub par nazwa-wartość w ramach formularza. ,META NAME = ‘‘cokolwiek chcesz tu umieścić’’ CONTENT = ‘‘i tutaj’’ . Część nazwa jest formą typu danych, w przypadku HTML jest to dowolny typ nadany przez projektanta, niekoniecznie o szczególnym znaczeniu. Teraz możliwe jest nadawanie wartości lub zawartości, w żargonie HTML, instancjom typów danych. Widzimy, że „abstrakcja” otrzymała wartość „Prezenty na specjalne okazje”, a „słowom kluczowym” przypisano wartości „Dostawy kwiatów na całym świecie” i „Czekolada”. Teraz powiedzieliśmy, że nazwy są arbitralne i podlegają kaprysowi projektanta. Istnieje jednak półoficjalny kodeks postępowania, który powstał w odniesieniu do niektórych konkretnych nazw. Wśród nich są rzeczywiście nasze dwa przykłady, „abstrakcyjny”, oznaczający krótki opis tego, co znajduje się na stronie lub do czego służy, oraz „słowa kluczowe”, nienaturalnie składające się z listy oddzielonych przecinkami terminów, które według projektanta odpowiednio definiuje to dalej. Wyszukiwarki mogą korzystać z tych konwencji. W szczególności wyszukiwarka przeanalizuje stronę, szukając bloków metatagów. Został zaprogramowany tak, aby zwracał uwagę na pojawienie się „abstraktów”, „słów kluczowych” i wielu innych typów danych („autor” jest powszechnym typem w materiale bibliotecznym) oraz uwzględnić ich odpowiednie wartości w swoim indeksie. Zauważ, że opiera się to na konwencji, a nie na standardzie. Nie ma nawet zgody co do tego, ile razy typ danych powinien być przewartościowywany w dokumencie. Równie dobrze można by to zapisać w jednym wierszu z przecinkami oddzielającymi wartości. Większość wyszukiwarek poprawnie indeksuje to drugie podejście, ale niektóre nie akceptują tego pierwszego. W przypadku języków znaczników, takich jak XML, które są bardziej ustrukturyzowane pod względem obsługi typowania danych, istnieje więcej możliwości pracy w kierunku standaryzacji. Wydaje się, że nie ma ogólnie przyjętej strategii określającej, ile można powiedzieć w metatagach. Niektóre firmy zadowalają się podaniem swojej nazwy i bardzo krótkiego opisu – powiedzmy „księgarnia”. Ci prawdopodobnie uważają się za liderów marki. Inni podają dość wyczerpujące listy. Zauważ, że nie tylko wymieniono dużą liczbę produktów, ale także podano je w kilku wariantach: „Baseball, Baseballs, Baseball Kije, Baseball Gloves, Baseball Equipment”, chociaż niektóre wyszukiwarki z dobrymi funkcjami stemplowania prawdopodobnie generować trafienia dla nich wszystkich po prostu w „baseball”. Nawiasem mówiąc, w praktyce istnieje limit tego, ile możesz z powodzeniem włożyć w pole słów kluczowych. Chociaż może się wydawać, że im więcej masz, tym więcej razy zostaniesz „trafiony”, niektóre wyszukiwarki odrzucają wpisy z bardziej rażących prób użycia całego słownika. (Niemniej jednak zaskakujące jest, jak wiele witryn, które nie mają nic wspólnego z mrówkami lub zoogeografią, pojawia się, gdy te terminy są używane w wyszukiwaniu!) Ważne jest, aby stale sprawdzać te z wyszukiwarek i próbować zrozumieć, co można zrobić, jeśli jest rzadko spotykany.

REKLAMA ONLINE I „ROZDZIELANIE REKLAM

Charakter projektu strony sieci Web bardzo ułatwia firmom sprzedawanie reklam na swoich witrynach innym firmom; alternatywnie mogą sami umieszczać reklamy na stronach innych osób. Wpływ tych reklam można również zmierzyć w ramach funkcji monitorowania przeprowadzanych na stronie internetowej, o czym będziemy mówić później. Istnieje wiele firm pośredniczących, które oferują usługi polegające na pozyskiwaniu powierzchni reklamowej dla klientów i wypłacaniu przychodów do witryny wyświetlającej. Płatność jest na ogół obliczana w kategoriach wielu centów za kliknięcie, ale do linku do serwera reklamodawcy, za pomocą jakiejś procedury pośredniczącej, która zlicza, ile razy reklama została kliknięta. Jeszcze prostszym podejściem jest zapłacenie za wyświetlenie reklamy bez aktywnego klikania na stronie innej organizacji, na przykład w ramach kampanii wzmacniającej markę. Decydując się na akceptację takich reklam, właściciel strony akceptującej powinien mieć świadomość, że może to spowodować problemy. Tam, gdzie klienci korzystają z wolnego dostępu, na przykład za pośrednictwem modemu, czas oczekiwania na pobranie dowolnych obrazów może być zbyt długi.

Jest to szczególny problem w przypadku reklam firm zewnętrznych. Może być lukratywny, ale też powolny i pogarsza go sposób obliczania wartości reklamy. Reklamodawcy chcą płacić na podstawie wyświetleń, liczby wyświetleń reklamy. Chociaż przeglądarki mogą buforować strony na kliencie, zmniejszając potrzebę ich wielokrotnego pobierania, częściej projektuje się strony złożone w taki sposób, że banery reklamowe są zwykle ponownie ładowane za każdym razem, gdy użytkownik ponownie odwiedza stronę już wyświetloną, co pozwala serwerowi je zliczyć. jako dalsze wrażenie. Rezultatem takiego podejścia jest większe obciążenie serwera i, co prawdopodobnie ważniejsze, niepotrzebne, frustrujące oczekiwanie na klienta podczas pobierania zwykle obszernej reklamy. W nowoczesnych przeglądarkach jest technicznie możliwe obejście tego problemu: krótka wiadomość może zostać wysłana z przeglądarki do serwera za każdym razem, gdy element z pamięci podręcznej jest przywoływany do wyświetlenia. Ale nie wprowadzono jeszcze standaryzacji i nie będzie ona miała zastosowania do starszych wersji. Jak podano w [144], Netscape i Microsoft włączyły funkcje raportowania w swoich późniejszych przeglądarkach. Będąc w temacie reklamy, powinniśmy być może zwrócić uwagę na interesujący rozwój, bezpośrednio wrogi w reklamie banerowej, oprogramowanie do usuwania reklam. Teoretycznie pozwoli to klientom na usuwanie reklam z przeglądanych przez nich witryn poprzez uruchomienie oprogramowania na ich terminalach. Istnieje wiele takich systemów różniących się złożonością i „inteligencją”. Niektórzy opierają się na ręcznie tworzonych regułach, ale inni coraz częściej mogą nauczyć się konwencjonalnej struktury reklam i zastąpić je pustymi miejscami. Typowy program do usuwania reklam [145] skanuje stronę internetową i identyfikuje szereg cech ogólnie wskazujących na reklamy, takich jak obrazy z linkami, które prowadzą do różnych serwerów i które mają podpisy zawierające słowa takie jak „sponsor”, „finansowane przez” , „oferty specjalne” itp. Trudno powiedzieć, jak popularne mogą się stać te usługi, ale projektanci witryn powinni mieć świadomość ich istnienia.

PROJEKTOWANIE DLA OSÓB O SPECJALNYCH POTRZEBACH

Chociaż świat eCommerce jest podobno światem bezwzględnej przedsiębiorczości, być może moglibyśmy wnieść krótki apel o rozważenie mniej szczęśliwych? Mówi się, że usługi on-line mogą być sposobem na zmniejszenie izolacji odczuwanej przez osoby niepełnosprawne, takie jak kalectwo czy ślepota. To może być prawda, ale jest też tak, że wiele bardziej wyrafinowanych projektów multimedialnych coraz częściej usuwa niektóre zalety. Na przykład wiele osób z wadami wzroku korzystało z konwerterów tekstu na mowę do czytania stron internetowych. Dzięki wbudowaniu przycisków graficznych zamiast tekstowych niemożliwe staje się satysfakcjonujące korzystanie z tego rozwiązania. Zwykłe zastąpienie tekstu wiadomościami głoszonymi również nie zawsze jest odpowiednie. Rozważ kioski, usługi lotnicze lub inne przykłady wyposażenia miejsc publicznych. Może zaistnieć potrzeba dostarczenia gniazd lub sprzęgaczy indukcyjnych, zamiast nadawania dialogu światu. Wiele firm wyraża chęć bycia postrzeganym jako „etyczne”; jednym ze sposobów, w jaki mogliby to osiągnąć, byłoby włączenie kontroli projektu, aby sprawdzić, czy ich strony mogą być używane przez te społeczności. Może to być nawet rozsądne. W końcu w wielu krajach istnieją przepisy dotyczące dostępu do sklepów fizycznych; być może stanie się to również w przypadku wirtualnych. Istnieje szereg inicjatyw związanych z zapewnieniem lepszego dostępu osobom niepełnosprawnym. Wyszukiwanie na google.com za pomocą ciągu „Upośledzenie projektowania stron internetowych” ujawni również szereg innych zasobów internetowych.

KWESTIE GLOBALIZACJI

Często mówi się, że nie ma czegoś takiego jak marketing globalny, po prostu marketing regionalny realizowany na skalę światową. Każdą kampanię trzeba „natywizować”, aby odpowiadała lokalnym warunkom. Jak pogodzić to z faktem, że dostęp do społeczności on-line jest globalny? Jest wiele problemów; oto kilka:

† Wybór języka: może zaistnieć potrzeba wygenerowania stron, które pojawiają się w więcej niż jednym języku. W nowszych standardach HTTP przewidziano włączenie wskaźnika języka, który jest automatycznie używany przez aktualne przeglądarki (tj. nie wszystkie przeglądarki) podczas komunikacji z serwerem. Serwer z kolei może wykorzystać te informacje do wybrania strony napisanej w odpowiednim języku. Jeśli nie jest to uważane za odpowiednie rozwiązanie, strona powitalna witryny może oferować klikanie w wielu różnych wersjach językowych. Czasami odbywa się to za pomocą zestawu flag narodowych do reprezentowania języka. To nie jest dobry pomysł. Nie tylko to często zajmuje za dużo miejsca i może spowolnić pobieranie strony, może też być bardzo niebezpiecznym politycznie. Lepszym rozwiązaniem jest użycie tekstu menu. Ale jeśli chcesz sprawić wrażenie natywistyczne, pamiętaj ,że używanie angielskich opisów języków, „niemiecki”, „fiński”, zamiast „Deutch”, „suomea” itp. może dać dokładnie przeciwne wrażenie. Powinieneś użyć nazwy języka docelowego dla siebie lub korzystać ze standardowych skrótów, które istnieją dla wszystkich głównych języków świata.

† Tłumaczenie językowe: narzędzia do tłumaczenia sztucznego nie są wystarczająco dobre do tłumaczenia informacji o sprzedaży. Mógłbyś zaoferować im przycisk do takich usług, na przykład Babelfish Altavisty, ale powinno być wyświetlane wyłączenie odpowiedzialności. Osoby, które zdecydują się użyć ich do tłumaczenia Twoich stron, robią to na własne ryzyko. Jedynym bezpiecznym sposobem jest zlecenie tłumaczenia materiału przez profesjonalną obsługę, która korzysta z pomocy wykwalifikowanych ludzi. W tabeli 3.1, dla zabawy, jak cokolwiek, jest fragment z tłumaczenia maszynowego z włoskiego na angielski promocji sera.

† Problemy z alfabetem: oprócz problemów z językami często pojawiają się problemy ze skryptami. Wiele języków ma znaki diakrytyczne lub nawet pełne znaki, których nie można przedstawić za pomocą tekstu ASCII Roman. Istnieje ustalony standard Unicode, który powinien być używany do kodowania takiego tekstu. Jak opisano w odnośniku, ASCII jest nie tylko niewystarczający do zaspokojenia potrzeb wszystkich języków, ale jest również używany w sposób niezgodny na różnych platformach. Unicode zapewnia unikalny numer dla każdego znaku. Standard Unicode, który jest zgodny z pokrewnym standardem ISO/IEC 10646-1:2000, został przyjęty przez wielu liderów branży i jest wymogiem dla innych standardów internetowych, w tym XML i CORBA itp. W najpopularniejszych zastosowaniach wykorzystuje tryb 16-bitowy, który pozwala na unikalne kodowanie 49194 znaków związanych z alfabetem, ale istnieje nawet mechanizm rozszerzenia (UTF-16), który może zakodować milion więcej. Obejmuje to wszystkie historyczne skrypty świata.

ANIMACJA I DŹWIĘK

Pogoń za uwodzeniem klienta jest konkurencyjna i nigdy się nie kończy. Tak jak katalogi papierowe zaczynały się od tekstu i przechodziły przez rysunki liniowe i czarno-białe fotografie do pełnego koloru, tak też są strony internetowe. Uwodzenie nie wydaje się być usatysfakcjonowane status quo i prawdopodobnie jest porównywane z najnowszą innowacją telewizji i kina. Dopóki 3D nie stanie się codziennością (co jest mało prawdopodobne za kilka lat), celem jest zatem wysokiej jakości dźwięk i ruchome obrazy. Od razu napotykamy problem szybkości transmisji. Z telewizją cyfrową nie ma problemu; 2 Mbit/s to dane. W przypadku kiosków lub innych specjalistycznych kanałów dostarczania prawdopodobnie możliwe jest przechowywanie materiałów multimedialnych lokalnie lub dostarczanie ich za pośrednictwem szybkiego łącza o jakości biznesowej (podpięty kabel lub łącze radiowe). Jednak w przypadku większości połączeń internetowych za pośrednictwem sieci telefonicznej pojawiają się poważne problemy. W części 1 omówiliśmy wymagania dotyczące przepływności dla audio i wideo, a także zdolność wielu systemów do dostarczania tych przepływności. Mówiąc prościej, obecnie nie jest możliwe przesyłanie ciągłych strumieni wysokiej jakości dźwięku lub ruchomego wideo do ogromnej większości domów przez Internet. Nie oznacza to, że obraz akustyczny i ruchomy nie może w żadnym wypadku odgrywać roli w prezentacjach internetowych. Niektórzy klienci będą mieli szybsze połączenia, albo przez modem ADSL lub modem kablowy, albo z powodu połączenia z siecią lokalną (LAN), co może mieć miejsce w przypadku klientów biznesowych. Ważne jest, aby znać swój rynek. Krótkie klipy audio i wideo o wysokiej jakości mogą być przesyłane jako pliki, być może powiązane z apletami Java, które mogą je odtwarzać jako część prezentacji. Możliwy jest ciągły dźwięk o niższej jakości, przy użyciu wielu zastrzeżonych formatów, a szereg nieruchomych obrazów o wysokiej jakości jest często uważany przez specjalistów z branży reklamowej za lepszy niż nagrane i/lub odtwarzane wideo o niskiej jakości. Jest też zwykle znacznie tańszy w produkcji. Chociaż trudno jest przesłać „prawdziwe” sceny przez krajowy Internet, ciągły wzrost mocy obliczeniowej w przystępnych cenowo terminalach, sprawia, że ​​coraz bardziej prawdopodobne staje się, że tworzenie obrazów w wirtualnej rzeczywistości w oparciu o klienta będzie odgrywać rolę w zakupach on-line. Obrazy trójwymiarowe (w tym sensie, że można je obracać lub oglądać pod różnymi kątami, zamiast wyróżniać się pozorną głębią) można łatwo tworzyć i manipulować za pomocą języków takich jak język modelowania rzeczywistości wirtualnej (VRML). Jeśli są one częściowo zbudowane na kliencie, szybkość transmisji danych z serwera może być dość skromna. Prace eksperymentalne postępują w obszarze tworzenia sztucznych postaci, awatarów, np. w postaci gadających głów, które mogą być wykorzystane jako naturalistyczne przewodniki zakupowe, prezentery filmowe i telewizyjne itp. W przykładach, które do tej pory istnieją tylko w laboratoriach badawczych, użytkownicy mogą wybrać wybrany przez siebie wizerunek i głos (lub można dokonać za nich wyboru na podstawie profilowania). Technologia jest dość bliska pełnej realizacji; główna niepewność zostanie rozwiązana dzięki testom rynkowym. Należy zwrócić uwagę na wszystkie uwodzicielskie projekty: nowość przyciąga, ale niekoniecznie zatrzymuje. Istnieją dobre dowody na to, że intrygujące interfejsy mogą nie tylko wzbudzić początkowe zainteresowanie, ale także zachęcić ludzi do nauczenia się korzystania z usług, których w przeciwnym razie mogliby się bać. Jednak gdy użytkownicy zapoznają się z interfejsem, zwykle szukają skrótów, a wszelkie „fantazje”, które stają na drodze, zaczynają je wyłączać. W projektowaniu graficznym jest powiedzenie: „Dwa [kolory] do opowiedzenia, a cztery do sprzedania”, co jasno pokazuje, że poszukiwacze informacji wolą mięso, a nie barwniki.

„PLASTIKOWE STRONY”

„Czy nie zdajesz sobie sprawy, że do prawdziwych sklepów można bardzo łatwo wejść, ale trudno się z nich wydostać?” – tak skomentował ekspert ds. strategii handlu detalicznego, poproszony o obejrzenie multimedialnego terminala handlowego, który miał dobrze widoczny na ekranie przycisk „exit”. Jeszcze więcej dowodów na to, że zakupy nie zdarzają się po prostu; jest tworzony. Wciąż uczymy się, jak odtworzyć te efekty w wirtualnych sklepach. Gdy ma się pełną kontrolę nad interfejsem użytkownika, jest to łatwiejsze: kioski i telewizja interaktywna mogą to zrobić łatwiej. Jednak nieważka natura sieci, a zwłaszcza sposób, w jaki łącza HTML umożliwiają użytkownikom łatwe przechodzenie z jednego serwera na drugi z „bezpamięciowym” (bezstanowym) odłączeniem, oznacza, że ​​witrynom internetowym trudniej jest utrzymać ich klientów niż w prawdziwym sklepie. Witryny, którym udaje się w pewnym stopniu zatrzymać klientów, są nazywane przyklejonymi. Większa lepkość jest kwestią stylu projektowego i marketingowego, co sprawia, że ​​poruszanie się po nich jest łatwe i progresywne, a użytkownik ma wrażenie, że każde kliknięcie w witrynie tworzy nowe doświadczenia i oferty, ale są też pewne aspekty techniczne, które mogą pomóc w utrzymaniu klientów . Dzieje się tak szczególnie w przypadku, gdy właściciel witryny oferuje pośrednictwo usług, a nie wyłącznie sprzedaż detaliczną lub dostawę produktów. Rozumiemy przez to, że witryna wskazuje na inne witryny. Na przykład internetowe biuro podróży może świadczyć usługi wyszukiwania wielu linii lotniczych i wypożyczalni samochodów, dopasowując daty do dostępności i najniższych cen. Chociaż może potrzebować umożliwić swoim użytkownikom dostęp do informacji na stronach zewnętrznych linii lotniczych i wypożyczalni samochodów, woli zatrzymać użytkowników na swoich stronach, albo po to, by za ich pośrednictwem zajmować się prowizją, albo dlatego, że chce sprzedawać inne usługi – ubezpieczenia, mapy itp. Jedną z rzeczy, które może próbować zrobić, to jak najwcześniej skłonić klientów do zarejestrowania się, jak opisano wcześniej, a także może próbować kontrolować sesję z klientem za pomocą plików cookie. Ale załóżmy, że nie jest to możliwe. Prostym podejściem jest użycie projektu wieloramkowego. Weźmy na przykład brokera podróży, który musi wyświetlić stronę linii lotniczej, której chce sprzedawać bilety

Tutaj „Best-Travel” jest pośrednikiem i umieścił strony internetowe („Europlanes”) linii lotniczych w zestawie ramek. Strategia polega na upewnieniu się, że użytkownik będzie poruszał się po witrynie Europlanes, ale po wszelkich dalszych usługach powrócił do witryny „Best-Travel”. Aby to ułatwić, zapewniono szczególnie rzucający się w oczy backzutton. Przycisk przenosi użytkownika do odpowiedniego miejsca na stronie brokera (nie linii lotniczej). Problem pojawia się, gdy próbujesz osadzić „wybredne” witryny, które mają złożone paski kontrolne i wiele ramek. W takim przypadku być może lepiej jest umieścić je w osobnej przeglądarce, która może być automatycznie odradzana, gdy użytkownik kliknie odpowiedni przycisk. Jak pokazano na rysunku, użytkownik dokonał wyszukiwania, a następnie wybrał jeden z wyników (Europlany

Pojawia się jako pływające okno w osobnej przeglądarce, celowo zaprojektowane tak, aby było mniejsze niż główne Best-Travel, a na pewno nie tak duże, że zasłania cały ekran, dezorientuje użytkownika i traci markę BestTravel. Oczywiste jest, że jest to osobna przeglądarka, ponieważ ma pełne otoczenie przeglądarki i paski narzędzi. Zwróć uwagę, że ma również przycisk Wstecz, który ponownie został zaprogramowany na powrót do strony (brokera) Best-Travel.