Rywalizacja oznacza dążenie do wyprzedzenia konkurencji, ale hardball idzie dalej: polega na nieustannym rozwoju, a następnie utrzymywaniu wyraźnej przepaści między tobą a najbliższymi rywalami. Zostało to podkreślone w artykule „Hardball Strategies” (Harvard Business Review, wrzesień 2006, autorzy: Lachenauer, R.; MacMillan, Ian C.; van Putten, Alexander B.; Gunther McGrath, Rita; Stalk, George Jr.).
Pomysł
Modne jest myślenie, że twarda gra jest skazana na porażkę: że twarda gra jest z natury cyniczna, pozbawiona cnót, wartości i przyzwoitości i leży u podstaw głośnych niepowodzeń Enronu i innych. To nieprawda. Hardball nie oznacza przestępczości ani nawet nieetyki, ale oznacza determinację i skupienie się na jednym działaniu. Wal-Mart stał się niezwykle dochodowym i największym sprzedawcą detalicznym na świecie, wyjaśniając dostawcom dokładnie, w jaki sposób należy dostarczać towary. Dostawcom przekazano informacje komputerowe umożliwiające im śledzenie zakupów konsumenckich i pomoc w zarządzaniu zapasami, powiedziano im, kiedy mają uzupełnić zapasy do magazynów Wal-Martu i polecono im dostarczać tylko pełne ładunki ciężarówek w określonym czasie. System ten, stale udoskonalany, umożliwia Wal-Martowi usuwanie strat i kosztów z łańcucha dostaw, poprawiając wydajność i marże
W rzeczywistości
Hardball ma kilka zasad przewodnich. Po pierwsze, dąż do „ekstremalnej” przewagi konkurencyjnej. Organy regulacyjne mogą martwić się dominacją na rynku, gracze hardballowi nie. Dominacja zdarza się tylko w sytuacjach ekstremalnych i słusznie się jej zapobiega, ale próbując dominować, firma staje się lepsza i faktycznie przynosi korzyści klientom. To łączy się ściśle z dwoma innymi kwestiami: poznaj granice tego, co możesz zrobić i nie idź dalej. Bardzo ważne jest, aby Twoja firma była akceptowana na rynkach, na których działasz, dlatego idź tak daleko, jak to możliwe, nie zniechęcając klientów i społeczności. Kilka kluczowych pytań pomoże Ci określić limit. Czy działanie jest dobre dla klienta? Czy łamie jakieś prawo? Czy zaszkodzi to bezpośrednio konkurentowi? Czy będzie antagonizować coraz bardziej wpływowe grupy interesu? Prawidłowe i jedyne odpowiedzi to w kolejności: tak, nie, nie i nie. Obsługa klienta lepiej niż ktokolwiek inny jest niezbędna; obieranie za cel konkurenta bez przyniesienia klientowi jakichkolwiek realnych korzyści jest niepotrzebne i przynosi efekt przeciwny do zamierzonego (klienci mogą mieć do ciebie pretensje). Ważna jest także potrzeba nieustannego skupiania się na konkurencyjności. Oznacza to podjęcie działań na dwa sposoby. Zaszczep konkurencyjną, zorientowaną na klienta kulturę przedsiębiorczości, zrozum, jaka jest Twoja przewaga konkurencyjna, a następnie wykorzystuj ją bezlitośnie i stale. Znaczące są jeszcze dwie inne kwestie. Wykorzystaj słabości konkurencji na swoją korzyść, ale unikaj bezpośredniej rywalizacji i rywalizacji. Niebezpieczeństwo bezpośredniej konfrontacji polega na tym, że za bardzo skupisz się na konkurentach kosztem klientów. Wreszcie rozwijaj właściwe postawy u siebie i swoich współpracowników. Większość ludzi ma naturalną wolę wygrywania, więc wykorzystaj to. Wymaga to niespokojnej niecierpliwości, podejścia nastawionego na działanie oraz chęci zmiany status quo i ciągłego doskonalenia.