Pocałunek śmierci dla marki internetowej to nazwa pospolita.
Najważniejszą decyzją marketingową, jaką możesz podjąć, jest nazwanie produktu. Tak powiedzieliśmy w książce Positioning: The Battle for Your Mind wydanej w 1981 roku. Jak więc Internet zmienia rolę marki? W dobie pozycjonowania nazwa była ważna. W dobie Internetu nazwa ma kluczowe znaczenie. Jest ku temu powód. W czasach przedinternetowych marka zawsze miała element wizualny. Choć nazwa była najważniejszym elementem, to oprawa wizualna również miała wpływ na zakup marki. Kształt butelki Coca-Coli, kolory na pudełku filmu Kodaka, typografia logotypu Intela, wygląd i lokalizacja restauracji McDonald’s. Internet wymazuje obraz. Aby wejść na stronę internetową, wpisujesz słowo. Bez zdjęć, bez kolorów, bez typografii, bez wyglądu, bez lokalizacji.
Jeśli nazwa jest krytyczna, to dlaczego większość marek w sieci jest tak zła? To delikatnie mówiąc. Większość nazw marek internetowych nie jest zła: są okropne. Niektóre typowe marki internetowe to Advertising.com, Buy.com, Communities.com, Cooking.com, Cruise.com, Desktop.com, eToys.com, Flower.com, Garden.com, Gear.com, Gifts.com, Hardware .com, Hifi.com, HomePage.com, Images.com, Individual.com, iMotors.com, Ingredients.com, Law.com, Mail.com, Mortgage.com, Office.com, Pets.com, Phone.com , Postcard.com, Sales.com, Songs.com, Sports.com, Tickets.com, Vote.com, Weather.com, Wine.com, Women.com. Żadne z nich nie są małymi, nieistotnymi firmami. Duże korporacje lub inwestorzy venture capital mocno sfinansowali je wszystkie. Wielu trafiło również na giełdę. Przytoczę cztery przykłady: Pets.com zebrał 50 milionów dolarów w pierwszej ofercie publicznej, Mortgage.com zebrał 60 milionów dolarów, iMotors zebrał 137 milionów dolarów, a eToys zebrał 166 milionów dolarów. Wszystkie cztery dotcomy zbankrutowały lub zakończyły działalność. Co jest nie tak z tymi markami? Wszystkie są popularnymi lub ogólnymi nazwami. Rzeczownik pospolity to słowo, które określa jedną z klas istot lub rzeczy. Samochody to rzeczownik pospolity. Rzeczownik własny to słowo, które oznacza określoną istotę lub rzecz. Mercedes-Benz to nazwa własna. Tradycyjnie nazwy marek były rzeczownikami własnymi. (Gdybyś był purystą językowym lub pracował w Departamencie Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych, nazywałbyś nazwy marek „właściwymi przymiotnikami”, jak w przypadku „samochodów Mercedes-Benz”. Ale większość ludzi używa nazw marek jako rzeczowników. Powiedzą: „Prowadzę mercedesem”, a nie „jeżdżę mercedesem”). Wszystkie najbardziej znane i najcenniejsze marki na świecie to nazwy własne, a nie nazwy pospolite czy rodzajowe. Według Interbrand, grupy konsultingowej ds. I żadna z nich nie jest nazwami pospolitymi ani rodzajowymi.
Typowe marki na liście siedemdziesięciu pięciu najlepszych to Coca-Cola, Microsoft, Ford, Disney, Intel, McDonald’s, Marlboro, Nokia, Nescafé, Hewlett-Packard, Gillette, Kodak i Sony. (Według firmy Interbrand łącznie siedemdziesiąt pięć marek jest wartych niewiarygodne 912,1 miliarda dolarów). , Hamburgers.com, Cigarettes.com, Cellphones.com, Coffee.com, Computers.com, Razors.com, Photos.com czy Electronics.com na liście najcenniejszych nazw na świecie? Uważamy, że nie. „Ale internet jest inny” to okrzyk trzydziestoletnich prezesów zarządzających internetowymi start-upami. Nie musisz nosić garniturów, nie musisz nosić krawatów, nie musisz nosić butów, nie musisz zarabiać pieniędzy, dostajesz opcje na akcje warte miliony i możesz użyć ogólnej nazwy Twoich stron internetowych. Ale czy tak jest? Czy Internet jest naprawdę inny, jeśli chodzi o nazwy marek? Jak dotąd nie wydaje się.
* Wiodącym dostawcą usług internetowych nie jest ISP.com. To jest AOL.
* Wiodącą wyszukiwarką w sieci nie jest Searchengine.com. Jego Yahoo!
* Wiodącym sprzedawcą książek w sieci nie jest Books.com. To jest Amazon.com.
* Wiodącym portalem poszukiwania pracy w sieci nie jest Jobs.com. To jest Monster.com.
* Wiodącym serwisem aukcyjnym w sieci nie jest Auction.com. To eBay.
* Wiodącym portalem oferującym bilety lotnicze w sieci nie jest Airlineticketbid.com. To jest Priceline.com.
* Wiodącym serwisem turystycznym w sieci nie jest Travel.com. To Expedia.com.
* Wiodącą elektroniczną kartką z życzeniami nie jest GreetingCard.com. To Bluemountain.com.
Tak się składa, że na liście siedemdziesięciu pięciu najcenniejszych marek Interbrand znajdują się dwie nazwy internetowe. AOL, wart 4,5 miliarda dolarów, i Yahoo!, wart 4,4 miliarda dolarów. Zauważysz, że zarówno AOL, jak i Yahoo! są nazwami własnymi, a nie rzeczownikami pospolitymi. Pomimo wszystkich dowodów przeciwnych, dlaczego większość dyrektorów ds. Internetu nadal woli używać w swoich witrynach nazw pospolitych zamiast nazw własnych? Są trzy powody.
- Kiedy Internet był nowy, kiedy działało niewiele witryn, kiedy niewiele osób znało nazwy jakichkolwiek witryn, wspólna nazwa była zaletą. Chciałeś wyszukać witrynę sprzedającą buty, wpisałeś „buty.com”. To było jak staromodny sklep spożywczy. Chciałeś krakersów, prosiłeś o krakersy. Chciałeś ciasteczka owsiane, poprosiłeś o ciasteczka owsiane. Dziś jednak w supermarkecie jest wiele marek ciastek i krakersów. Nie prosisz o krakersy, prosisz o krakersy Ritz. Nie prosisz o ciasteczka owsiane, prosisz o ciasteczka owsiane Pepperidge Farm.
- Kiedy Internet był nowy, wiele firm wskoczyło do Internetu pod wspólnymi nazwami. W końcu wspólna nazwa była najszybszym i najbardziej bezpośrednim sposobem komunikowania, o czym jest strona. Wspólna nazwa ułatwiła też użytkownikom poruszanie się po Sieci. Zalety wspólnej nazwy utrzymywały się przez około dwa tygodnie, kiedy powstały tysiące, a potem setki tysięcy stron internetowych. Obecnie, przy ponad pięciu milionach działających dotcomów, zalety wspólnej nazwy witryny internetowej są zerowe.
- Teraz, gdy sieć istnieje już od kilku lat, firmy internetowe mają problem z wyjściem poza sposób myślenia z tamtych wczesnych lat. Nadal uważają, że wspólna nazwa to najlepsze podejście. W pewnym sensie jest to sytuacja samonapędzająca się. Ponieważ wszyscy uruchamiają witryny o wspólnych nazwach, każdy nowicjusz myśli, że to musi być droga. I tak właśnie idą. W swojej Ukrytej kamerze Allen Funt wykorzystał ludzką naturę do robienia tego, co robią inni, niezależnie od tego, czy ma to sens. Jego ulubiony odcinek dotyczy windy, w której pierwsza osoba wchodzi do samochodu i staje twarzą do przodu. Następne trzy osoby, wszyscy sprzymierzeńcy Ukrytej Kamery, wchodzą do windy i stają twarzą do tyłu. Kiedy wchodzi piąta osoba, pierwsza czuje się tak nieswojo, że odwraca się i także patrzy tyłem. Spójrz prawdzie w oczy. To, że większość witryn używa nazw pospolitych, nie oznacza, że nazwa pospolita jest najlepszą strategią dla Twojej witryny. Oznacza to tylko, że większość operatorów internetowych znajduje się pod presją grupy, aby się dostosować.
Jedną z przyczyn katastrofy dotcomów jest niemal powszechne korzystanie ze stron internetowych o wspólnej nazwie. Niektóre przykłady tego pospolitego szaleństwa są następujące:
* W branży motoryzacyjnej: AutoConnect.com, Autosite.com, AutoTrader.com, Autoweb.com, Cars.com, CarsDirect.com i CarOrder.com.
* W bankowości: Ebank.com, Telebank.com i Netbank.com.
* W diamentach: eDiamonds.com, InternetDiamonds.com i WorldDiamonds.com.
* Zatrudnieni: ComputerJobs.com, Gotajob.com, Headhunter.net i Jobs.com.
* Faksem: eFax.com, Fax.com i Jfax.com.
* W finansach: 401k.com, eCoverage.com, eCredit.com, Loansdirect.com, eHealthinsurance.com, eLoan.com, Loanwise.com, Mortgage.com i Studentloan.com.
* W przypadku mebli: BeHome.com, Decoratewithstyle.com, Ezshop.com, Furniture.com, FurnitureFind.com, Furnitureonline.com, Housenet.com i Living.com.
* W sklepach spożywczych: Food.com, NetGrocer.com i HomeGrocer.com.
* W zakresie zdrowia i żywienia: eDiets.com, eNutrition.com, HealthQuick.com i onHealth.com.
* W przypadku zwierząt domowych: Petco.com, Pets.com i Petstore.com.
* W wysyłce: E-Stamp.com, Stamps.com i Simplepostage.com.
* W przypadku leków na receptę: Drugstore.com, YourPharmacy.com i Rx.com.
* W sektorze nieruchomości: Cyberhomes.com, eProperty.com, Goodhome.com, Homeadvisor.com, Homebid.com, Homegain.com, Homes.com, Homeseekers.com, Homestore.com, Myhome.com, Ourhouse.com, Owners .com, RealEstate.com i Realtor.com.
* W przypadku zakupów: IStopShop.com, Buy.com, BuyItNow.com, Netmarket.com, NowOnSpecial.com, ShopNow.com i Shopping.com.
* W podróży: Cheaptickets.com, Lowestfare.com, TravelHoliday.com i Trip.com.
To nie są nazwy ogólne wybrane losowo z milionów dotcomów w Internecie. Oczywiście wielu z tych dotcomów już nie ma wśród nas, ale wszystkie były poważnymi witrynami wspieranymi przez poważnych inwestorów venture capital i wspieranymi przez reklamy warte miliony dolarów.
* Art.com wydawał 18 milionów dolarów rocznie na reklamę.
* AutoConnect.com wydawał 15 milionów dolarów rocznie na reklamę.
* CarsDirect wydawał 30 milionów dolarów rocznie na reklamę.
* Drugstore.com wydawał 30 milionów dolarów rocznie na reklamę.
* Homestore.com wydawał 20 milionów dolarów rocznie na reklamę.
* Living.com wydawał 20 milionów dolarów rocznie na reklamę.
* Pets.com wydawał 20 milionów dolarów rocznie na reklamę.
* Petstore.com wydawał 10 milionów dolarów rocznie na reklamę.
* Firma RealEstate.com wydawała na reklamę 13 milionów dolarów rocznie.
* Rx.com wydawał rocznie 13 milionów dolarów na reklamę.
Te CommonName.com były tylko małą próbką z tysięcy firm internetowych próbujących wejść do umysłu potencjalnego klienta. W większości były to pieniądze wyrzucone w szczurzą dziurę. Nie ma możliwości, aby nawet niewielki procent tych popularnych witryn mógł to zrobić. (To znak czasu, że jedna z najbardziej rozreklamowanych agencji reklamowych specjalizujących się w Internecie nazywa się Agency.com.) Czy niektóre z tych nazw ogólnych odniosą sukces? Pewny. W krainie ślepców jednooki jest królem. Nikt nie przestanie pić piwa, ponieważ wszystkie marki piwa używają nazw generycznych. Nikt nie przestanie kupować w sieci tylko dlatego, że wszystkie marki internetowe są generyczne. W przypadku braku konkurencji ludzie będą kupować w witrynie o wspólnej nazwie. Ale ponieważ witryny są tworzone z silnymi „właściwymi” markami, popularne witryny wyschną i znikną. Musisz wygrać w umyśle. A umysł traktuje nazwy pospolite lub rodzajowe jako reprezentatywne dla wszystkich witryn w danej kategorii. Nie tylko pojedyncza witryna. W ludzkim umyśle wszystkie strony motoryzacyjne to „samochodowe dotcomy”. Jak Cars.com mogło kiedykolwiek ustanowić pojedynczą tożsamość odrębną od innych dotcomów samochodowych? W umyśle wszystkie witryny z meblami to „dotcomy meblowe”. W jaki sposób Furniture.com mogło kiedykolwiek ustanowić odrębną tożsamość odrębną od reszty dotcomów meblowych? Zdecydowana większość nazw marek w sieci to nazwy czysto ogólne. Większość z tych witryn jest obecnie w stanie upadłości lub nie działa. Co to jest e-zabawka? E-zabawka to zabawka zakupiona w Internecie. eToys to firma zajmująca się sprzedażą e-zabawek w Internecie. Nazwa eToys to słaba marka, ale giełda myśli inaczej. Pierwszego dnia, w którym eToys wszedł na giełdę, cena akcji wzrosła prawie czterokrotnie, dzięki czemu firma była warta 7,7 miliarda dolarów, czyli o 35 procent więcej niż jej rywal detaliczny, Toys „R” Us Inc. (w ostatnim roku podatkowym eToys stracił 73 dolary milionów przy przychodach w wysokości 34,7 miliona dolarów.) Jednym z problemów związanych ze wspólną nazwą, taką jak eToys, jest zdolność konkurencji do przeskakiwania na rynek i domagania się podobnych nazw.
* eToy.com
* iToy.com
* iToys.com
* Toy.com
* Toys.com
* Toystore.com
* iToystore.com
* eToystore.com
Oczywiście eToys próbował zarejestrować te i inne podobne nazwy. Ale gdzie się zatrzymujesz? Ile to będzie kosztować? I czy system prawny pozwoli jednej firmie na posiadanie wszystkich witryn z „zabawką” w nazwie? Co to jest handel elektroniczny? Handel elektroniczny to kupno lub sprzedaż akcji dokonywana przez Internet. An E*Trade to firma zajmująca się handlem elektronicznym w Internecie. Ogólna nazwa, taka jak E*Trade, jest słaba. Umysł myśli werbalnie, a nie wizualnie. E-handel to nazwa kategorii, a nie firmy. Ponadto nie możesz użyć gwiazdki w rzeczywistej nazwie witryny. Aby uzyskać dostęp do E*Trade, musisz wpisać www.etrade.com. Mimo że E*Trade ma ogromną przewagę w postaci bycia pierwszym w Internecie, firma już spadła na drugie miejsce pod względem wolumenu transakcji klientów online. (Liderem jest Charles Schwab.) Masowa reklama w środkach masowego przekazu utrzymuje E*Trade w grze. Jednak wraz ze spadkiem obrotów giełdowych E*Trade traci pieniądze. W ostatnim roku firma straciła 242 miliony dolarów przy przychodach w wysokości 1,3 miliarda dolarów. Jak długo może nadal rozszerzać swoje usługi, jednocześnie tracąc pieniądze, to pytanie, na które odpowiedź może dać tylko przyszłość. Skąd możemy mieć pewność, że nazwy własne będą przeważać nad nazwami pospolitymi jako markami w Internecie? Jedynym dowodem, jaki możemy Państwu zaoferować, jest sto lat historii. Ile nazw pospolitych stało się odnoszącymi sukcesy markami w minionym stuleciu? Bardzo, bardzo niewielu. Niewiele kategorii w sieci zewnętrznej, w przeciwieństwie do Internetu, jest zdominowanych przez marki generyczne. Niezmiennie dominują w nich nazwy własne lub „imionowe”.
* W samochodach mamy Forda, Chevroleta, Chryslera, Volvo i Mercedes-Benz.
* W bankowości mamy Citibank, Chase Manhattan i Wells Fargo.
* W drogeriach mamy CVS, Eckerd, Rite-Aid, Walgreen’s i Osco.
* W meblach mamy Ikeę, Ethana Allena, Levitza, Roche-Bobois i
Maurice’a Villency’ego.
* W sklepach spożywczych mamy Kroger, Safeway, Winn-Dixie, Publix i Pathmark.
* W domach towarowych mamy Macy’s, Saks Fifth Avenue, Marshall Field, Nordstrom i Neiman-Marcus.
* W dyskontach mamy Wal-Mart, Kmart i Target.
Być może myślisz, że Internet jest inny. Musi być jakiś powód wysypu nazw rodzajowych. Internet jest inny, ale umysł potencjalnego klienta pozostaje ten sam. Aby odnieść sukces, musisz pozycjonować swoją markę w umyśle. Menedżerowie często zapominają, że umysł traktuje ogólne lub pospolite słowo jako nazwę kategorii rzeczy, a nie jako jedną konkretną rzecz lub markę. Żaden dealer samochodowy nie nazwałby swojego salonu samochodowego „samochodami”. Dlaczego nie? Wyobraź sobie następującą rozmowę.
„Gdzie kupiłeś swój nowy samochód?”
„W samochodach®”.
„Ha. Co powiedziałeś? Zapytałem cię, u jakiego dealera kupiłeś swój nowy samochód.
Z dosłownie tysiącami stron internetowych używających nazw ogólnych, możesz spodziewać się tego samego typu okna dialogowego.
„Z jakiego brokera rabatowego korzystasz w Internecie?”
„Mój broker dyskontowy”.
– Wiem, ale jak on się nazywa?
„Mój broker dyskontowy”.
– Już cię o to pytałem.
To nie jest temat do śmiechu. Pokazuje, jak działa umysł. Słowa dzielą się na kategorie. Nazwa zwyczajowa trafia do innej kategorii niż nazwa własna. Zespół komediowy Abbott i Costello oparł swój klasyczny program baseballowy na zamieszaniu, które może wystąpić, gdy jedna klasa słów jest zastępowana inną. „Zobaczmy, mamy na torbach, kto jest pierwszy. Co jest na drugim miejscu I
Don’t Know jest na trzecim miejscu.
„Właśnie tego chcę się dowiedzieć. Kto pierwszy?
“Tak.”
– Mam na myśli imię tego gościa?
“Kto.”
„Pierwszy bazowy?”
“Kto.”
– Facet grający pierwszy?
„Kto jest pierwszy”.
„Pytam cię, kto jest pierwszy?”
„Tak się nazywa ten człowiek”.
„Kto tak się nazywa?”
“Tak.”
Wiele firm w ciągu ostatnich stu lat próbowało używać rzeczowników pospolitych jako nazw marek w swoich kategoriach. Wystarczy sprawdzić rejestr znaków towarowych. Istnieje wiele marek, które próbowały uprzedzić kategorię, używając powszechnie brzmiącej nazwy. Kilka przykładów:
* Tosty z tostów
* Dezodorant Soft&Dri
* Miękki papier toaletowy „N Delikatny”.
* Krem do golenia Soft Shave
* Chusteczki do twarzy Nice ‘N Soft
* NA piwo bezalkoholowe
* Jednorazowe pieluchy Baby’s Choice
* Bandaże samoprzylepne Kid Care
Powiedzieć prawdę. Czy któraś z tych ogólnych marek przemawia do Ciebie? Prawdopodobnie nie. Trudno jest zapamiętać markę, która używa wspólnej nazwy. Jednym z najlepszych przykładów daremności prób budowania marki o wspólnej nazwie jest Lite, pierwsze piwo jasne. Kiedy Miller Brewing wprowadził piwo Lite, na puszce nie było napisu „Miller”. I żaden konkurent nie mógł używać słowa „Lite” na marce piwa, ponieważ Miller był właścicielem znaku towarowego. Miller uruchomił Lite z ogromnym programem reklamowym i segment wystartował. Jak można się było spodziewać, wielu konkurentów wskoczyło z własnymi wersjami ogólnymi. Schlitz Light, Coors Light, Bud Light. Mimo że Miller był pierwszy z piwem Lite, mimo że Lite odniosło ogromne korzyści w postaci ogromnej ilości reklam i rozgłosu, Miller był zmuszony rzucić ręcznik i zmienić nazwę produktu na Miller Lite. Możesz zobaczyć problem. Piwosz wchodzi do baru i mówi: „Daj mi piwo Lite”. A barman mówi: „Dobrze. Jakiego jasnego piwa chcesz? Niektóre kategorie są oczywiście wypełnione głównie rodzajowymi nazwami marek. (Presja grupy w pracy.) Co ciekawe, w tych kategoriach na ogół żadna marka nie zdominuje kategorii. Dobrym przykładem są płatki śniadaniowe – marki takie jak płatki kukurydziane, płatki otrębowe, płatki mrożone i 100% granola. Weź kategorię „otręby”. Istnieją dziesiątki marek „otrębowych”, które próbują uchwycić tę kategorię. Kilka przykładów:
* Kellogg’s All-Bran
* Kellogg’s Bran Flakes
* Kellogg’s 40+ Bran Flakes
* Kellogg’s Raisin Bran
* Nabisco 100% Bran
* Post Bran Flakes
* Post Raisin Bran
* Total Raisin Bran
W wyniku przytłaczającego polegania na nazwach pospolitych kategoria płatków śniadaniowych nie ma wyraźnego lidera marki. Najlepiej sprzedająca się marka płatków śniadaniowych ma udział w rynku na poziomie około 6 procent. (Cheerios to jedna z niewielu marek płatków śniadaniowych, która nie używa wspólnej nazwy.) Jeśli wspólne nazwy nie działają w sieci zewnętrznej, dlaczego miałyby działać w Internecie? Problem jest dokładnie taki sam. Jak sprawić, by potencjalny klient zapamiętał nazwę mojej marki i skojarzył ją z jakimś pozytywnym atrybutem? Kiedy używasz nazwy pospolitej jako nazwy marki, masz niewielkie szanse na zrobienie tego. Po pierwsze, potencjalny klient nie może odróżnić nazwy Twojej witryny od nazwy kategorii. Po drugie, nie możesz powiązać konkretnego atrybutu z nazwą, ponieważ nazwa odnosi się do całej kategorii, a nie tylko do Twojej witryny. Niektóre witryny próbują rozwiązać ten problem, łącząc atrybut z rzeczownikiem pospolitym. Zamiast Books.com nazwa marki staje się AllBooks4Less.com. A może Cheaptickets.com lub owestfare.com. Jak na ironię, jest to strategia brandingowa, która może odnieść niewielki sukces w sieci zewnętrznej, ale nie w Internecie. Jeśli jedziesz ulicą i widzisz znak z napisem „Wszystkie książki 4 mniej”, wiesz, co sprzedaje sklep i dlaczego warto tam robić zakupy. (Z drugiej strony sieć o nazwie „All Books 4 Less” nadal nie przebije sprzedaży Barnes & Noble, Waldenbooks czy Borders). W Internecie nie jedziesz ulicą i nie widzisz Znak AllBooks4Less. Będziesz musiał zapamiętać nazwę, a to nie będzie łatwe. Zadajesz sobie pytanie: „Kto sprzedaje wszystkie książki taniej w sieci?” A odpowiedź wraca „Amazon.com”. Jednak na krótką metę wielu potencjalnych klientów korzysta z wyszukiwarek, aby znaleźć witryny, które mogą ich zainteresować. Tak więc nazwa taka jak AllBooks4Less.com mogłaby przyciągnąć sporą liczbę odsłon. Ale to tylko na krótką metę. Cała idea brandingu, w Internecie lub gdziekolwiek indziej, polega na wypaleniu twojego imienia w umyśle. Kiedy możesz to zrobić z powodzeniem, potencjalny klient nie musi korzystać z wyszukiwarki, aby znaleźć Twoją witrynę. Więc w długim terminie, Twoja marka internetowa będzie musiała bronić się sama. Nazwa zwyczajowa jest bardzo słabym fundamentem, na którym można się oprzeć. „Samochody” nie jest dobrą nazwą dla salonu samochodowego. A Cars.com nie jest dobrą nazwą dla witryny sprzedającej samochody. Również Mydiscountbroker.com nie jest dobrą nazwą dla maklera giełdowego w Internecie. A jak myślisz, o co chodzi w Internet.com? To marka, która ma przeciwko sobie dwa strajki. Internet.com to pospolity rzeczownik używany w odniesieniu do witryny internetowej, która stara się apelować do wszystkich o wszystko. (Słychać okrzyki radości na korytarzach w Internet.com. „Wow! Udało nam się zarejestrować najlepsze nazwisko w sieci”. Nie bądź zbyt pewny.) Jak się nazywasz? Browna, Jonesa, Smitha? Czy rozważyłabyś zmianę swojego imienia na ogólne? Jeśli tak, rozmowa telefoniczna może wyglądać tak:
„Cześć, tu jakaś osoba”.
– Wiem, ale jak masz na imię?
Pomimo naszych argumentów przeciwnych, w większości organizacji będzie silna presja, by pójść drogą wspólnej nazwy. To efekt leminga. Gdy tłum rusza w jednym kierunku, wszyscy w naturalny sposób dołączają i podążają za nim. Podążanie za tłumem daje pewną psychologiczną satysfakcję. W sztuce, muzyce, odzieży i nazwach marek internetowych.
„Lepiej, żeby twoja reputacja upadła w sposób konwencjonalny”, powiedział kiedyś John Maynard Keynes, „niż odnieść sukces w sposób niekonwencjonalny”. Nie mów, że cię nie ostrzegaliśmy.